Danie z założenia miało być jak najbardziej chińskie, ale oczywiście wyszedł mi z tego fusion.
Miałam kawałek schabu, pół paczki mrożonych warzyw, sos sojowy, dokupiłam tylko makaron.
Schab pokroiłam w paseczki, podsmażyłam na odrobinie oleju, aż mięso się ścięło. Dodałam przyprawy - chili, imbir, przyprawę do gyrosa, curry, sos sojowy, pieprz ziołowy, pieprz czarny - wymieszałam, dodałam warzywa. Makaron przygotowałam według przepisu na opakowaniu (zalałam wrzątkiem, przykryłam na trzy minuty, odcedziłam), po czym dodałam na patelnię z mięsem i zieleniną. Wszystko wymieszałam i gotowe.
Na talerzu posypałam rzeżuchą :) Bardziej pasowałby tam sezam, ale akurat nie miałam. Można to też przygotować na bazie czosnku, cebuli, chili i natki kolendry, z odrobiną soku z limonki, a wtedy oszczędzić sobie wszystkie pozostałe przyprawy - może oprócz sosu sojowego. Ja jednak ostatnio koncentruję się na wykorzystywaniu tego, co mamy, starając się jak najmniej składników dokupywać, dlatego mi wyszła taka mieszanina (Turcja, Indie i Chiny ;) ).

W smaku okazało się być bardzo zbliżone do zupek instant Vifona :D (to dobrze, lubię te zupki, choć staram się ich nie jeść - ale czasem się decyduję).
Warzywa to pełna dowolność, zamiast schabu można też użyć kurczaka albo krewetki.